wtorek, 22 listopada 2016

Zawsze rób swoje!

Strach jest determinantą, która niejednokrotnie zmiażdżyła czyjeś marzenia i aspiracje, które może mogły coś w życiu każdego marzącego człowieka zmienić. Otaczający nas świat jest piękny, a jednocześnie okrutny i bezwzględny. Raczej nie sam świat, a tworzący go ludzie. Wszechobecna krytyka i hejt, których jest pełno, szczególnie w Internecie, zniechęcają do rozwoju własnych pasji, choć to przecież chyba normalne, że każdy boi się odrzucenia i niezrozumienia. Są osoby, które posiadają na tyle siły i determinacji w drodze do osiągnięcia swoich celów, że nawet przez chwilę nie myślą o negatywnych skutkach sukcesu. Jak wiadomo, nie każdy od razu radzi sobie tak dobrze z presją otoczenia.


Tej presji uległam także ja. Od publikacji pierwszych wpisów minęło sporo czasu, a ja do dzisiaj nie potrafiłam się zdecydować, by pokazać światu mojego bloga. Z jednej strony bardzo cieszyłam się, że zaczęłam pisać i chciałam, by inni poznali moje przemyślenia, ale wiedziałam, że jeden wpis bloga nie czyni. Z drugiej strony, mając już więcej postów, nadal było coś, co nie pozwalało mi tu i teraz udostępnić linku. Chyba bardziej niż obiektywnej krytyki, bałam się faktu, że trafią tu osoby, które życząc mi źle, bo niestety są też takie, będą próbowały zniechęcić mnie do działania. Niby wiem, że nie powinnam w ogóle mieć ich na uwadze, jednak podświadomość robi swoje.


Próbowałam przypomnieć sobie moment, w którym tworzyłam bloga. Pomijam, że byłam w tym osobą całkowicie początkującą. Byłam tak szczęśliwa, że skakałam z radości, a było to trochę niebezpieczne z uwagi na nasze niskie mieszkanie. I właśnie dlatego, mając w pamięci tę radość, wraz z tym postem udostępniam Wam mój mały-wielki sukces i mimo wewnętrznego strachu, wiem, że nie mogę dłużej pozwolić, by ktokolwiek wpływał na moje postanowienia, marzenia i ich realizację.

Zatem dzień dobry wszystkim! Życzę przyjemnej lektury. Nie będę oryginalna, ale nie bójcie się spełniać własnych marzeń. Nie pozwólcie, by krytyka ze strony ludzi, którzy nie chcą Waszego dobra czy w gorszym przypadku brak wsparcia ze strony najbliższych, zniechęciły Was do rozwijania pasji. Życie mamy jedno i trzeba je przeżyć tak, by nigdy nie żałować. Gwarantuję, że w przeciwnym razie przyjdzie kiedyś taki dzień, a wraz z nim refleksja i żal, ale nie o to, że coś nie wyszło, tylko żal do siebie, że się bało spróbować cokolwiek zmienić. I właśnie z tego względu, już od samego początku należy robić małe lub trochę większe kroki w przód, by nie zostać w tyle za własnymi aspiracjami i to tylko dlatego, że komuś wydały się zbyt duże, nierealne czy szalone.

Trzymajcie kciuki! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz