Wczoraj obejrzałam film animowany "Mały Książę". Jest to nowe ujęcie historii tego bardzo dojrzałego i rozważnego jak na swój wiek chłopca. Muszę się przyznać, że ryczałam jak dziecko. Kolejna bajka, która skłania do refleksji i wzruszeń, na które wiem, że nie każdego stać. Więcej nie powiem, zachęcam do obejrzenia, bo warto poświęcić kilka chwil na dostrzeżenie przekazu animacji.
Wiem, że nie muszę rozpisywać się na temat autora i książki, na podstawie której powstała bajka, bo zakładam i wierzę, że każdy wie. No właśnie. Kojarzysz i wiesz, że Mały Książę, jego ukochana Róża, różne planety, Pilot i Lis. Coś w podstawówce o tym było. Było, minęło, nieważne, to bajka dla dzieci. Nieprawda.
Kilka miesięcy temu wróciłam do książki i zawartego w niej przekazu. Czytając o Księciu i jego relacji z Różą cz Lisem, ogarnął mnie smutek. Poczułam złość, że nie pamiętałam jej w ten sam sposób, jak zrozumiałam ją tamtego dnia. To wcale nie jest powieść dla dzieci, to historia, którą powinien poznać każdy dorosły. Dosłownie każdy.
Najważniejszym przekazem "Małego Księcia" było dorastanie do wiernej miłości, lojalnej i prawdziwej przyjaźni oraz pielęgnowanie wartości, o których tak często zapominamy. Właśnie. Wartości. Zacznę od nich, bo obecnie ten temat najbardziej mnie drażni. Pisząc to, mam w myślach kilku bliskich i tych mniej bliskich ludzi, którzy chlubią się swoimi światopoglądem i wartościami, którym sprzeniewierzają się, gdy nadarzy się okazja. [Prawie jak politycy.] Gdy bycie wiernym temu, co czyni nas ludźmi, którymi jesteśmy, nagle jest mniej opłacalne niż to, że postąpią trochę inaczej, niż myślą i czują. Tak jest, przyjrzyj się, a zobaczysz, że w Twoim otoczeniu dzieje się podobnie. Że być może to właśnie TY robisz tak samo. Ludzie porzucają swoje przekonania, tym bardziej w momencie, gdy raz czy dwa przyniesie im to jakąkolwiek korzyść. Popierają tych i to, co da im profity i liczą, że nikt nie zauważy. Nic bardziej mylnego. To ich wybór, ale z miejsca pojawia się w mojej głowie pytanie: Czy wtedy nadal jest się tą samą osobą? Nie sądzę. Tutaj pozwolę sobie na małą dygresję i kilka słów względem osób, które zmieniają się pod wpływem innych ludzi czy nowej sytuacji, w której się znaleźli. - Pamiętaj, człowiek, który zawiódł Cię więcej niż jeden raz, nie zmieni swojego postępowania na lepsze, nawet jeśli będzie Ci to wmawiał i skutecznie próbował udowodnić. Jeśli mu uwierzysz, to będzie Twój problem, bo prędzej czy później (oby prędzej) przekonasz się, że to ten sam człowiek, od którego z jakichś powodów kiedyś postanowiłeś odejść. Niczym Mały Książę od Róży. Bo była próżna, bo zachowywała się, jakby kochała tylko siebie. Mimo, że ciągle za nią tęsknił, mimo, że Róża w głębi serca kochała Księcia. Ale w życiu to nie ma znaczenia. Nie będzie odkrywczym stwierdzenie, że próżność gubi ludzi, odgradza wysokim murem od świata, od bliskich, od innych ludzi.
Wierna miłość. [Jak miłość Księcia do Róży.] Wiesz, jaki mam do niej stosunek. Nie dość, że podważam istnienie tego uczucia, to wykluczam zupełnie wierność, choć jednocześnie szczerze uwielbiam i podziwiam każdą relację - parę, która jest wyjątkiem, zaprzeczeniem tego, co tu wypisuję.
Prawdziwa i lojalna przyjaźń, o której mowa zarówno w książce, jak i bajce. Oczywiście, że spotykasz na swojej drodze osoby, które sprawiają, że wątpisz w ludzi i boisz się ponownie zaufać, znaleźć powiernika swoich problemów i sekretów. Ale zapewniam, spotkasz również osoby - o ile już ich nie poznałeś - chodzące anioły (lub lisy), które udowodnią Ci, że prawdziwa przyjaźń istnieje, które będą rozumiały sens słów, że "jest się odpowiedzialnym za to, co się oswoiło".
Teraz tak myślę, czemu nie ma ludzi, którzy swoją obecnością i czynem, są w stanie udowodnić, że miłość istnieje? Nawet jeśli pomyślimy, że nas uratują, to finalnie przynoszą kolejny zawód i łzy. Nawet nie kłóćcie się, że jest inaczej.
Żartuję, polemizujcie i spróbujcie przekonać osobę, której niedługo zabraknie palców, by wyliczyć wszystkie chodzące (wybaczcie za określenie) pomyłki, które spotkała. Piszcie, bo na pewno jest dużo więcej osób do przekonania.
Teraz tak myślę, czemu nie ma ludzi, którzy swoją obecnością i czynem, są w stanie udowodnić, że miłość istnieje? Nawet jeśli pomyślimy, że nas uratują, to finalnie przynoszą kolejny zawód i łzy. Nawet nie kłóćcie się, że jest inaczej.
Żartuję, polemizujcie i spróbujcie przekonać osobę, której niedługo zabraknie palców, by wyliczyć wszystkie chodzące (wybaczcie za określenie) pomyłki, które spotkała. Piszcie, bo na pewno jest dużo więcej osób do przekonania.

Ilekroć mam ochotę wykrzyczeć komuś lub napisać "DOROŚNIJ!", dotyczy to tych cech i sytuacji, w których ten zachowuje się jak infantylny, niedojrzały smarkacz uczęszczający do nieistniejącego już gimnazjum, a który powinien zachowywać się jak dorosły człowiek. Robimy wszystko na odwrót. Tam, gdzie powinniśmy być poważni, jesteśmy totalnie niepoważni i nieodpowiedzialni. A tam, gdzie powinniśmy przejawiać wrażliwość, zrozumienie, miłość i wiele innych cech, które są tak naturalne i wszechobecne u dzieci, zachowujemy się jak pozbawione uczuć (po)twory tego paskudnego świata.
Jak tak chwilę nad tym pomyśleć, to te najmłodsze istoty mogłyby uczyć zabieganych i zagubionych dorosłych, jak powinno się rozmawiać z drugim człowiekiem oraz przypominać, co jest w życiu ważne. I to jest meritum. Dorosnąć i nie zapomnieć o wszystkim, co ceniliśmy i wierzyliśmy będąc dziećmi. Nie zmuszam, ale z całego serca zachęcam. Obejrzyj "Małego Księcia" i pamiętaj o chusteczkach.
"(...) niedojrzały smarkacz uczęszczający do nieistniejącego już gimnazjum (...)".
OdpowiedzUsuńAleż gimnazja jak najbardziej jeszcze istnieją! W ramach tzw. wygaszania tych szkół wciąż funkcjonują drugie i trzecie klasy (za rok będą tylko trzecie). Ktoś musi je przecież ukończyć, nieprawdaż? Poza tym wpis, jak zawsze, przepyszny.
Pozdrawiam,
niedojrzały gimbus
Ohh, fakt! Mój błąd, dziękuję za zwrócenie uwagi (;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, dobry czło.. tfu, Niedojrzały Gimbusie
57 year old Information Systems Manager Hermina O'Hannigan, hailing from Courtenay enjoys watching movies like Where Danger Lives and Bird watching. Took a trip to Harar Jugol and drives a Ferrari 340 Mexico Berlinetta. Wiecej Bonusow
OdpowiedzUsuń